Oto, Panie i Panowie, duński patent na krnąbrnych kierowców:
Dla tych, którzy się jeszcze nie domyślili: tak, to "progi zwalniające", które można spotkać na duńskich drogach. Nie wiem, kto je zaprojektował, ale mam nadzieję, że jest z siebie dumny. Bo "progi" te nie tylko nie działają, ale tych kierowców o lekko rajdowych zapędach nawet prowokują... chyba nie trzeba dodawać, do czego. Fakt, że w Danii jest ich stosunkowo niewielu, ba, tutaj nawet tych, którzy ocieraliby się o miano pirata drogowego, jest jak na lekarstwo (polska drogówka na pewno by się w Danii zanudziła na śmierć), ale po co toto budować? Wystarczy postawić znak z ograniczeniem prędkości i jakieś 98% kierowców będzie się do niego stosowało.
Dobrze wiedzieć, że nie tylko w Polsce pieniądze podatników są wyrzucane w błoto. ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też to u nas funkcjonuje. Znam takie "progi" w śląskim i małopolskim
OdpowiedzUsuń